
Podczas pierwszego turnieju 3 dywizji, który Słowacja rozegrała w Meksyku Michal Cerven i spółka wygrali jedno spotkanie. Doznali także dwóch porażek, w takim samym stosunku – 2:3, w pierwszym meczu kolejnego turnieju Słowacy, przegrali (a jakżeby inaczej) z Chinami 2:3 chociaż w meczu prowadzili już 2:0. Warto dodać, że Chińczycy są jak do tej pory niepokonani, wygrali wszystkie 4 spotkania, jednak aż trzy z nich kończyły się dopiero po tie-breakach.
Chińczycy skończyli więcej piłek niż Słowacy (58 punktów zdobytych atakiem, przy 53 Słowaków). Z kolei reprezentanci Europy zdeklasowali swoich rywali, jeżeli chodzi o ilość punktowych bloków 15:4!
Azjaci zaserwowali więcej asów niż Słowacy – 14:8. Słowacy oddali Chińczykom 32 punkty po błędach własnych, Chińczycy popełnili z kolei 26 błędów własnych.
Najwięcej punktów w reprezentacji Słowacji zdobył dobrze znany z polskich parkietów – Martin Sopko (19, z czego 15 atakiem oraz 4 zagrywką. Za jego plecami znalazł się Milan Bencz oraz Emanuel Kohut, odpowiednio z 15 oraz 14 oczkami. Z kolei w reprezentacji Chin wyróżnili się Zhi Yuan (17 punktów, 12 atakiem oraz 5 zagrywką) a także Chen Zhang (17 punktów, 16 atakiem oraz 1 zagrywką.
Powiedzieli po meczu:
Selekcjoner reprezentacji Chin, Xie Guochen: Słowacja zagrała zdecydowanie lepiej, niż tydzień temu w Meksyku. Przygotowaliśmy się do tego meczu bardzo dobrze, jednak w najważniejszych momentach pierwszych dwóch setów nie graliśmy dobrze. Jestem zadowolony ze zwycięstwa, z reakcji jaką wykazali moi siatkarze. Przed nam jeszcze dwa mecze, w drodze do tego by osiągnąć cel, którym jest awans do dalszej fazy.
Kapitan reprezentacji Chin, Jiao Shuai: To była twarda, ale jednocześnie świetna gra z obu stron. Na początku Słowacja grała bardzo agresywnie, a my popełnialiśmy wiele błędów. Jednak nam pomogli rezerwowi, ustabilizowaliśmy naszą grę. To było bardzo ważne zwycięstwo, jednak nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte.
Selekcjoner reprezentacji Słowacji, Flavio Guinelli: To był równy mecz, i myślę, że kibice oglądali lepsze widowisko niż tydzień temu. Chińczycy wrócili do gry, między innymi dzięki świetnym zagrywkom od trzeciego seta. Zaimponowaliśmy relacją na linii blok - obrona, mamy jednak cały czas sporo problemów w ataku.
Kapitan reprezentacji Słowacji, Michał Masny: Graliśmy nieco lepiej, niż w Meksyku poczyniliśmy pewien progres, jednak było to za mało aby wygrać mecz. W pierwszych dwóch setach graliśmy bardzo dobrze, od początku do samego końca. Piąty set zawsze jest loterią. Czasami wygrywasz, czasami przegrywasz a my daliśmy im szansę na to, by mogli odnieść zwycięstwo.
Słowacja – Chiny 2:3 (25:20; 25:23; 19:25; 20:25; 13:15)
Słowacja: Sopko 19, Bencz 15, Kohut 14, Patak 9, Kasper 6, Masny 5, Cerven 3, Hornik 3, Ogurcak 2, Skladany, Kubs (libero)
Chiny: Yuan 17, Zhang 17, Song 13, Zhang 11, Geng 10, JI 5, Jiao 2, Dai 1, Li, Cui, Tong (libero)
Dodaj komentarz