
Świetna dyspozycja Dimy Paszyckiego w bloku, kapitalna gra w ataku Bartosza Pietruczuka i problemy Japończyków w ataku, tak w skrócie można scharakteryzować grę obu ekip do drugiej przerwy technicznej, na której prowadził Lotos Trefl Gdańsk 16:10. Po przerwie trzy punkty z rzędu zdobył japoński JT Thunders (16:13), bardzo mądrze ręce rywali obił Bartosz Kurek a Wojciech Serafin poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Co działo się po niej? Lotos pewnie utrzymywał kilkupunktową przewagę, warto zwrócić uwagę na świetną grę duetu Masny/Pietruczuk (19:15). Do końca seta prowadzenie Lotosu nie uległo zmianie i to gdańszczanie wygrali pierwszego seta 25:21!
Drugiego seta Lotos rozpoczął od prowadzenia 3:0, nie obyło się jednak bez sporych nerwów ze strony obu ekip spowodowanych kontrowersyjnymi decyzjami arbitrów. Przy stanie 5:1 opiekun JT Thunders poprosił o czas, jednak to cały czas Lotos Trefl Gdańsk brylował na parkiecie. Kapitalną serią zagrywek popisał się Damian Schulz (13:7). Gdy wydawało się, że jest pozamiatane to do pracy wzięli się Japończycy. Dobre zagrywki Kurka, kapitalne bloki Fukatsu i Lotos na drugiej przerwie technicznej prowadził „zaledwie” 16:14. Po przerwie raz jeszcze skutecznym blokiem popisali się siatkarze z Hiroszimy (16:15) odpowiedział im bardzo szybko Bartosz Pietruczuk (17:15). Kapitalny atak Yasui’ego z szóstej strefy wyprowadził jego zespół na dwupunktowe prowadzenie (19:21). Po przerwie, o którą poprosił Wojciech Serafin, Bartosz Kurek zablokował Damiana Schulza i JT Thunders prowadził trzema oczkami (19:22). Kilka minut później za sprawą Miłosza Hebdy Lotos Trefl doprowadził do wyrównania (22:22), a szkoleniowiec JT Thunders Veselin Vuković poprosił o przerwę. Blok Miłosza Hebdy, as serwisowy Damiana Schulza zapewniły Lotosowi dwie piłki setowe (24:22), które wykorzystał duet Hebda/Gawryszewski blokując Bartosza Kurka (25:22).
Blok Wojciecha Grzyba pozwolił Lotosowi wyjść na pierwsze prowadzenie w trzeciej partii (3:2), rywalom odpowiedział kapitalnym atakiem po skosie Bartosz Kurek (3:3). Wyrównana walka punkt za punkt jednopunktowe prowadzenie raz jednej, raz drugiej ekipy. Na atomowy atak Bartosza Kurka lekką ale bardzo skuteczną kiwką odpowiedział Miłosz Hebda (11:11). Po ataku w taśmę w wykonaniu gdańszczan przewaga JT Thunders wzrosła do dwóch punktów (11:13). Autowe uderzenie Damiana Schulza oraz blok japońskiej drużyny sprawiły, że na czteropunktowe prowadzenie wyszli siatkarze z kraju kwitnącej wiśni (14:18). Po ataku Bartosza Kurka JT Hiroszima Thunders mieli dwie piłki setowe (22:24). Ostatecznie trzeciego seta rozstrzygnęli na swoją korzyść siatkarze z Japonii (23:25).
Rozpędzający się z piłkę na piłkę Japończycy szybko osiągnęli kilkupunktową przewagę. Lotos zaczął mylić się nie tylko w przyjęciu, ale także ataku. Po drugiej stronie siatki rozkręcał się Bartosz Kurek, który raz za razem swoimi atakami dobijał przeciwników (4:9). W miejsce Pietruczuka na boisku pojawił się świeżo upieczony mistrz Europy juniorów – Szymon Jakubiszak, który w pierwszej akcji zablokował Nakajimę (6:9), a w kolejnych popisał się skutecznym atakiem po bloku, a następnie sprytną kiwką (8:10). Pomyłka w ataku Kurka sprawiła, że Veselin Vuković poprosił o czas dla swojego zespołu (9:10). Damian Schulz udanym atakiem wyprowadził Lotos po raz pierwszy w czwartym secie na prowadzenie (13:12). Po przerwie kapitalnym atakiem popisał się Miłosz Hebda (14:12). Zastój w ataku japońskiej drużyny sprawił, że Lotos bardzo szybko osiągnął 6-punktowe prowadzenie (19:13). Bezpieczną przewagę udało się utrzymać polskiej drużynie do samego końca tego seta (25:19)
Lotos Trefl Gdańsk - JT Hiroshima Thunders 3:1 (25:21; 25:22; 23:25; 25:19)
JT Thunders: Koshikawa, Nakajima, Fukatsu, Yasui Kurek, Machino, Karakawa (libero)
Lotos Trefl Gdańsk: Pietruczuk, Schulz, Paszycki, Gawryszewski, Hebda, Masny, Mika (libero)
Dodaj komentarz