
Pod wodzą Radosława Panasa zespół z Częstochowy zrobił bardzo duże postępy i niewykluczone, że może wreszcie powalczyć o awans do I ligi. Trener Panas zdradza, że praca ta przynosi mu wiele satysfakcji i wcale nie śpieszy mu się do Plus Ligi.
Kolejne zwycięstwo ligowe, tym razem ze Spałą. Jaka ocena po tym spotkaniu?
Przede wszystkim spotkanie pod kontrolą, dobrze zagrywaliśmy, dobrze graliśmy w innych elementach, ale też trzeba przyznać, że Spała przyjechała do nas młodszym rocznikiem, także ci najlepsi zawodnicy zostali w I lidze, więc było trochę łatwiej, ale cieszy zwycięstwo 3:0. Cały czas utrzymujemy dobrą dyspozycje, jesteśmy w czubie tabeli, dobrze to wygląda.
Można wyróżnić dwóch zawodników po tym spotkaniu, to wasz rozgrywający oraz Tomasz Kryński.
No tak, to są najbardziej doświadczeni nasi gracze, dochodzi do tego jeszcze Zawalski, a reszta to już są uczniowie szkoły, także tutaj mamy taką równowagę między starszymi zawodnikami, a młodymi, więc oni się tutaj bardzo fajnie uzupełniają.
Czy Norwid po wielu latach w II lidze, jest gotowy powalczyć o I ligę?
Będziemy robić co się da. Jesteśmy w dobrej kondycji, ale też wiemy, że jest mnóstwo takich zespołów, które też zbudowały silne składy i będą walczyć o awans, także my póki co na razie patrzymy z meczu na mecz. Chłopcy się rozwijają i to jest nasz główny cel.
Nie ma presji na awans?
Mamy swoje założenia, nie mówimy o tym codziennie, mamy jakiś cel do którego będziemy dążyć stopniowo, bez jakieś takiej strasznej napinki.
Jakie jest Pana zdanie na temat poziomu w II lidze. Całą swoją karierę spędził Pan w Plus Lidze, a teraz zszedł Pan o dwa poziomy niżej. Jak to wygląda?
Przede wszystkim jest tu wielu chłopaków, których już wcześniej widziałem na tych wyższych szczeblach, także dosyć mocna jest ta druga liga. Każda liga, z Plus Ligą idą do przodu, także jest mnóstwo fajnych drużyn. Ja zeszły sezon traktowałem jako taki poligon rozpoznawczy. Nie za bardzo wówczas się orientowałem, ale teraz już wiem kto jak gra i pod tym kątem też budowaliśmy swój zespół, żeby właśnie tam równać tym najlepszym.
Nie ciągnie Pana do Plus Ligi?
Nie, na razie tu mi się bardzo fajnie pracuje, zbudowaliśmy tutaj bardzo fajny sztab, fajna atmosfera. Tutaj nie ma żadnej presji. Całe życie grałem w Plus Lidze i osiem lat byłem trenerem, także ja nie mam naprawdę wielkiego parcia.
Chodzi też o inne podejście do zawodników. W Plus Lidze są gwiazdy, a tutaj praca z młodzieżą.
Pracowałem z gwiazdami, ale pracowałem też z młodymi zawodnikami, którzy dopiero kończyli wiek juniora. Różnych miałem chłopaków, także doświadczenia nabyłem w tamtym etapie.
W Norwidzie przydałby się typowy rutyniarz? Ktoś taki jak Krzysztof Gierczyński, który niedawno zakończył karierę?
My bazujemy na własnym wychowankach. Ignaczak tej szkoły nie kończył, ale kończyli inni: Gruszka, Woicki, Bednorz, Janeczek. Jest mnóstwo chłopaków w Plus Lidze jak Bieniek, Jarosz, którzy kończyli te szkołę, także mamy się czym pochwalić.
Muszę zapytać jeszcze o AZS Częstochowa. Na razie tylko jeden punkt w tabeli. Pora zbierać te „oczka”, bo skład zespołu nie jest wcale taki zły.
Przede wszystkim trudno było oczekiwać, że wygrają z Bełchatowem, ale oczywiście od środy mają Olsztyn, później Jastrzębie, Będzin, także to są te ekipy, gdzie trzeba będzie zdobywać punkty i myślę, że AZS też do tego podejdzie bardziej zdeterminowany. Przydarzyły się kontuzje, ale zapowiedzi przed sezonem były dość mocne i jeżeli oni chcą realizować to i wejść do ósemki, to pora wygrywać.
Z Radosławem Panasem rozmawiał Krystian Natoński, siatkówka24.com
Dodaj komentarz